Zdjęcia legitymacyjne

W Zalamo, możesz łatwo i wygodnie sprzedawać zdjęcia legitymacyjne.
Wystarczy kilka klików, a to Zalamo zajmie się sklejaniem ujęć i przygotowaniem zamówienia gotowego do wysłaniania do labu.
Ty nie robisz nic więcej, aż do odebrania odbitek z labu

Jak to ustawić?

  1. Dodaj nowy produkt, którego typem jest zdjęcie legitymacyjne. Nazwij go po swojemu, wyceń. Np „8 zdjęć legitymacyjnych”
  2. W sesji, do osobnego folderu wgraj obrobione ujęcia, z których Twoi Klienci mogą zamówić zdjęcia legitymacyjne.
  3. Skorzystaj z opcji Ustawień indywidualnych dla folderu, zaznacz „Sprzedaż zdjęć legitymacyjnych” i wybierz na jakim papierze mają później być drukowane.
  4. Zbieraj zamówienia 🙂 Chcąc je później wysłać do druku, zobaczysz już gotowe „sklejki” dodane w zamówieniu odbitek.

To dodatkowo płatna opcja. Włączenie jej w sesji wiąże się z pobraniem z konta 1 sesji.

Zdjęcia legitymacyjne

Problemy Zalamo z końca 2021. Raport

Po 16-stogodzinnym braku dostępu w ostatnim dniu września obiecaliśmy Wam raport. Sami czekaliśmy na niego dwa miesiące, a znalezienie eksperta od cyberprzestępczości, który mógłby go nam wyjaśnić i pomóc zrozumieć zajęło kolejne 2 miesiące.

Raport opracowała nasza serwerownia – Atman. ATMAN to serwerownia z ogromnym doświadczeniem (tu możesz zerknąć na ich referencje!). Obsługuje gigantyczne firmy, z różnych sektorów, jak mBank, AXAdirect, TVN, ONET, WOŚP, Play, Plus, UPC, Ministerstwo Finansów, czy nasze Krajowe Biuro Wyborcze. Mimo tego, śledztwo w naszej sprawie, dokładna analiza co się stało, zajęło im 2 miesiące.

Poniżej treść raportu (INC0114177 wg sygnatury Atman) zredagowana zgodnie z wytycznymi eksperta od cyberprzestępczości.

„W dniu 30.09 trafił z Państwa infrastruktury do naszej sieci niepożądany ruch TCP na port 443, który został zidentyfikowany jako atak behawioralny B-DOS (TCP-Syn flood) (…) Ruch był przepuszczany przez sieć Atman bez wprowadzania żadnych zmian. (…) w związku z negatywnym wpływem na stabilność infrastruktury obsługującej innych klientów, zmuszeni byliśmy do wycięcia szkodliwego ruchu. (…)”

Ataki DDoS (tu dla Was przekierowanie do pdf z wyjaśnieniem co to i na czym polega), mogą występować w różnym natężeniu. Od „przeciążania” danej strony, po całkowite wyłączenie jej. I mogą spotkać każdego. Strony rządowe, wielkie, mniejsze firmy. Nietrudno znaleźć przykłady. Wywoływanie ogromnego natężenia zapytań nie ma szans na pozostawienie systemu bez zmian. Bo nawet na największe przygotowanie do ruchu, ktoś może zlecić większy atak…

Zapewne w związku z tą informacją, pojawi się w Waszych głowach wiele pytań. Sama zadałam ich w ostatnich tygodniach ogrom.

  • Czy można się przed tym skutecznie bronić? Cytując home.pl: „Pamiętaj, że dobrze przygotowany atak DDoS może ominąć nawet najbardziej zaawansowane algorytmy i zabezpieczenia.” link
  • Po co ktoś robi coś takiego? W który artykuł nie wejdziecie, najczęściej pojawia się info, że do szantażu, lub by niszczyć wizerunek i reputację. Nas nikt nie szantażował.
  • Czy policja, prokuratura coś z tym może zrobić? Zgodnie z prawem to jest przestępstwo. Jednak nie jesteśmy sejmem, więc szanse na to, by ktoś się realnie przejął są praktycznie zerowe. Powód jest prosty. Do ataku używane są tysiące komputerów niczemu niewinnych osób, które są sterowane przez hakera. Namierzenie takiego hakera po takie akcji jest praktycznie niewykonalne.
  • Czy to zawsze robi całkowite wyłączenie? NIE. To atak w celu utrudnienia, lub uniemożliwienia działania systemu. W zależności od stopnia nasilenia.
  • Jak ktoś może zrobić coś takiego? Technicznie? Historie o „darknecie” nie są bajką. Ataki są zlecane. Emocjonalnie, etycznie? Nie mam pojęcia. Chociaż zadałam to pytanie ostatnio milion razy.

Ważne! DANE BYŁY cały czas bezpieczne. Dlaczego? Atman odciął nas od Internetu, nikt nie mógł mieć dostępu do naszych serwerów w trakcie tego wydarzenia.

To był trudny czas. Czekaliśmy na raport i wyniki śledztwa. Potem przyszedł sezon. A ten… Był Dziwny. Nie umiemy znaleźć na to innego, lepszego słowa. Wystąpiły kwestie, które NIGDY, w żadnym z poprzednich lat działania Zalamo, się nie pojawiły. Jak na przykład prawie 1000 kont widm zarejestrowanych tuż przed sezonem. Kont, które podały maile rejestracyjne, niepowiązane z fotografami i w żaden sposób nie skorzystały z Zalamo. Mogły mieć jednak wpływ na kłopoty z dostarczaniem maili do Was. Z uznawaniem maili z Zalamo jako spam.

Dobra wiadomość jest taka, że udało nam się nawiązać współpracę z ekspertem od cyberprzestępczości, z którym będziemy wdrażać rozwiązania, dzięki którym będziemy lepiej przygotowani na ewentualne ataki w przyszłości. Co nie zmienia stanu rzeczy, że przed wystarczająco dużym DDoS ochronić się nie da.

Problemy Zalamo z końca 2021. Raport

Poznajmy się! Tanecznym krokiem z Marcinem Golkowskim!

Czas na kolejną odsłonę fenomenalnych osobistości z którymi współpracujemy! Tym razem wędrujemy po parkietach z Marcinem Golkowskim. Taniec budzi we mnie ogrom emocji. A łapanie ich w zdjęcia to coś co musiało się pojawić w tym cyklu! Czas więc przedstawić kogoś, kto fotografuje taniec na co dzień.

Kim jesteś? 4 słowa muszą Ci wystarczyć 🙂
Marcin: Amatorem uwielbiającym swoje hobby

Uuu, nawet ładne zdanie ułożyłeś z tego! To czas na kolejne pytania. Od jakiego rodzaju fotografii zaczynałeś? I dlaczego padło akurat na taniec? 
Marcin: Od początku fotografuję taniec towarzyski. Dlaczego? Tak wyszło. Któregoś dnia moja siostra, której życie bezpośrednio było związane z tańcem towarzyskim, zabrała mnie na turniej gdzieś do Gdyni. Na tamten czas już umiałem włączać lustrzankę w trybie A (była to Alpha 200 z systemu Sony). Później potoczyło się już samo.

Nic się nie dzieje samo! Opowiedz o swoim pierwszym ZLECENIU! 
Marcin: Pierwsze zlecenie pojawiło się po kilku latach tak naprawdę. Z początku mocno zabiegałem o możliwość samego robienia zdjęć. Publikowałem kompletne reportaże na swojej stronie i tyle.
Po jakimś czasie „ten gość z aparatem”, który kolejny raz jest na turnieju i robi zdjęcia, okazało się, że coś tam mu wychodzi i robił się coraz bardziej rozpoznawalny. Zaczęły dochodzić realizacje  sesji modowych dla producentów strojów do tańca

Repo z konkursów, czy bardziej sesje indywidualne tancerzy?
Marcin: Zdecydowanie repo z turniejów. Bardzo rzadko wykonuję jakiegokolwiek innego rodzaju fotografie, czy to sesje indywidualne, śluby, studniówki. Raz (pierwszy i ostatni) zrobiłem repo na pogrzebie. W każdym razie wszystko co jest poza tańcem wykonuję jedynie gdy „zlecający” jest całkowicie zdecydowany na moje zdjęcia.


Oj, pogrzebowa to zdecydowanie mocno wyróżniająca się fotografia. I trzeba to lubić? A przynajmniej mieć dystans do tematu. Wracając do pląsów… Howard Schatz tancerzy określił, jako “żywe dzieła sztuki”. A jak Ty postrzegasz ten świat?

Marcin: Jest coś pięknego w tym sporcie. Nie raz złapałem się na tym, że przegapiłem fantastyczny kadr ponieważ zacząłem oglądać to co się dzieje na parkiecie zamiast wypatrywać zdjęcia. Turnieje same w sobie też bywają arcydziełami pod względem realizacji scenografii czy muzyki, która zdarza się być na żywo. Ale ten świat to także ogromna liczba znajomych, z czasem przyjaciół rozsianych po całym kraju a nawet świecie, z którymi relacje wyszły daleko poza parkiet taneczny.

Czy w Twojej fotografii jest miejsce na inne dziedziny? 
Marcin: Jest, ale czysto dla przyjemności. Uwielbiam zdjęcia motoryzacji. Przez dwa sezony jeździłem na wydarzenia Drift Open i była to fantastyczna zabawa i mega doświadczenie. W każdym razie nie szukam zleceń w innych dziedzinach. Jak wspomniałem wcześniej – jeżeli ktoś do mnie przyjdzie i powie, że chce mnie na ślubie, to z przyjemnością przyjadę, w innym wypadku, kompletnie nie rozglądam się za „zleceniem”.

Fotografia konkursów to ogrom jeżdżenia… Jakie miejsce było dla Ciebie najciekawsze i dlaczego?
Marcin:  Bez dwóch zdań – Dublin w 2019, Mistrzostwa Świata WDC w tańcu towarzyskim. 4’ro dniowy turniej, rozgrywający się na dwóch ogromnych parkietach. Ale ten turniej to dla mnie były nie tylko zdjęcia. Byłem również zaangażowany przy tworzeniu całej scenografii, organizacji multimediów i nadzorze nad przebiegiem całości. Fantastyczne 9 dni w Irlandii.

Nie miewasz dość? Podróży? 
Marcin: Miewam, ale jak już dotrę na miejsce, natychmiast udziela się atmosfera, pojawiają się kolejni znajomi i jest super, aż do momentu, gdy ponownie trzeba przejechać trasę do domu. Kilometry są męczące, a kilometrów w miesiącu potrafi być i 15 tys.

Oj, faktycznie sporo! Kto jest Twoją inspiracją?  
Marcin: Nie mam, nie szukam. Jest w Polsce i na świecie kilka fajnie fotografujących taniec postaci, ale raczej nie dążę do zrobienia zdjęć jak ktoś inny. Profile instagramowe innych potrafią zarzucić jakąś inspiracją, jednak ja mam swoje wymagania co do zdjęć tanecznych i staram się ich trzymać.

A marzenia? Gdy już wyślesz galerię, odpoczywasz czekając na zamówienia. Zamykasz oczy i co widzisz? 😀
Marcin: Z marzeniami są dwie ścieżki. Te przyziemne takie jak wesoła familia, czy podróżowanie i te odjechane jak spalający hektolitry benzyny, z monstrualnym V8 Dodge Charger z lat 70, którego bulgot silnika przyprawia o dreszcze.

Licząc, że Marcin spełni marzenia i kiedyś podjedzie na kawkę wymarzonym autem, kończymy wywiad. A Was zostawiamy z piękną galerią przygotowaną przez Marcina.

Poznajmy się! Tanecznym krokiem z Marcinem Golkowskim!

Poznajmy się! Ola i Łukasz Klimek z Pixel Heart!

Znacie to uczucie zaskoczenia, gdy znacie kogoś z Internetów, słyszycie o kimś… A potem okazuje się, że właściwie mieszka tuż za rogiem? I że na żywo jest równie ciekawą postacią jak wyobrażenie z sieci? Mamy tą ogromną radość współpracować z ogromem fenomenalnych ludzi. Poznawać, spotykać się, rozmawiać, dowiadywać się o Waszych pomysłach, inspiracjach, projektach. I cóż… UWIELBIAMY TO!
Jesienią 2020 odwiedziliśmy konferencję Family Unposed. Fotografia reportażowa. Pokazywanie dnia z życia rodziny. Zdjęcia niestylizowane, reportaże z porodów. Przy tej okazji w końcu poznaliśmy na żywo Olę i Łukasza, czyli organizatorów tego wydarzenia i mentorów nurtu repo rodzinnego. A dziś do poznania ich zapraszamy Was!

To co zaczynamy? Na start… Kim jesteście? Ale dla lekkiego utrudnienia! Każde z Was może tu użyć tylko 4 słów. Kto zaczyna?
Ola:
Mama, fotografka, ekstrawertyczka, powsinoga. 
Łukasz: Tata, fotograf, introwertyk, geek.

Mama, Tata… Cała RODZINA PixelHeart!



Jak zaczęła się Wasza przygoda z fotografią? Od zawsze to było repo? Skąd kierunek fotografii reportażowej? 
Ola: Początek mojej przygody z fotografią to po prostu spotkanie Łukasza. On wtedy fotografował już od wielu lat, biegał ze starym nikonem po mieście i tak mi sprzedał tego bakcyla. Ale tak na maksa wkręciłam się, kiedy urodziły się nasze dzieci. Fotografowanie nabrało wtedy dla mnie sensu i stało się moim sposobem na poradzenie sobie z wyzwaniami rodzicielstwa, w tym depresją poporodową.

Łukasz: Na początku nasza działalność miała się skupiać na sesjach studyjnych i reportażu ślubnym. O ile w studio bawiliśmy się nieźle, to wesela szybko nas zniechęciły. Wiedzieliśmy, że głośne imprezy, toasty i ustawianie zakochanych par w kłosach zboża to kompletnie nie nasze klimaty. Cały czas ciągnęło nas do jakiejś formy reportażu, do zdjęć autentycznych i pracy „na żywioł”. Któregoś dnia otrzymaliśmy zlecenie na sesję wizerunkową dla marki akcesoriów dziecięcych. To była mała, rodzinna firma i taka też okazała się nasza sesja. Wtedy zdecydowaliśmy, że fotografowanie rodzin w stylu reportażowym – bez wymuszanych uśmiechów, bez spiny – jest naszym powołaniem. Od tego czasu promujemy ten sposób jak tylko możemy.

Ok, a te reportaże… Jest jakaś charakterystyczna grupa docelowa? Przyznam, że sama  nie wiem, czy chciałabym fotografie z codziennego bałaganu, okruszków na stole i tulasków wśród rozlanej zupy! Więc… Kto decyduje się na takie zdjęcia?
Ola
: No właśnie, bardzo ciekawe, że poruszasz temat rozlanej zupy. To bardzo częsta wątpliwość wśród klientów pytających o Dzień z Życia! A reportaż przytula każdego: miłośnika porządku i osobę, która bałagan ma w nosie, domatora i amatora rozrywek na świeżym powietrzu. Bałagan, czy też jego brak schodzi tu na dalszy plan, ponieważ dokumentując życie rodziny skupiamy się na relacjach i emocjach. Jednym słowem – na tym, co za kilka, kilkanaście i kilkadziesiąt lat będzie się liczyło najbardziej na świecie. Ale oczywiście grupa docelowa istnieje i naszym zdaniem jest coraz liczniejsza. Są to osoby, którym bliskie są ideały rodzicielstwa bliskości, NVC, rodziny nastawione na przeżywanie i celebrowanie wspólnych chwil, podróżowanie i swobodne poznawanie świata. To rodzice, którzy wolą zafundować fajną wycieczkę, niż wypasiony gadżet, którzy aktywnie słuchają i rozmawiają ze swoimi dziećmi. 


Działacie intensywnie jako mentorzy wśród środowiska fotografii niepozowanej, rodzinnej… W ogóle! Jak to profesjonalnie nazywacie? 
Łukasz: Tak naprawdę chcielibyśmy, by ten rodzaj fotografii był uważany za normę i nazywany po prostu… fotografią rodzinną. Wierzymy, że tak się w końcu stanie! 😉 Na razie używamy określeń dokumentalna fotografia rodzinna, reportaż rodzinny, lub sesja Dzień z Życia. Jeśli szukasz tego typu sesji, to w Google powinnaś wrzucić właśnie takie hasła. Swoją drogą, z każdym rokiem zgłasza się do nas coraz więcej chętnych na program mentorski. A to znaczy, że reportaż rodzinny w Polsce ma się coraz lepiej. 


Mamy styczeń.. Więc czas na postanowienia noworoczne i plany! Co w tym roku? Jaki ma być Wasz rok 2021?
Ola: Mamy bardzo konkretne plany na ten rok. Przede wszystkim organizację drugiej edycji konferencji Family Unposed, która odbędzie się w październiku. Jesteśmy bardzo podekscytowani, bo harmonogram jest już dopięty na ostatni guzik i właśnie ruszyła sprzedaż biletów! Przy konferencji planujemy także wystawę oraz konkurs fotograficzny. Jak zwykle bardzo ważni są dla nas nasi studenci. W tym roku zamierzamy promować kilka fantastycznych, zdolnych fotografek odbywających mentoring pod naszym okiem. I na koniec cel bardziej osobisty – wreszcie zdać prawko! Na razie na wszystkie sesje i wakacyjne wyjazdy wyruszamy transportem publicznym 😀 A podróże to zdecydowanie nasza ulubiona forma rodzinnego spędzania czasu 🙂

Trzymamy zatem kciuki za powodzenie planów i czekamy na kolejne wspólne spotkania! A na razie zapraszam wszystkich na krótką galerię fot Oli i Łukasza.

Poznajmy się! Ola i Łukasz Klimek z Pixel Heart!

RAZEM na sesję!

Trudna sytuacja wokół, stres, niepokoje… Podobno wiele rewelacyjnych idei pojawiło się na świecie pod wpływem trudności. Stres działa motywująco. Kwarantanna wpłynęła również na pomysłowość firm współpracujących z fotografami 🙂
Nie da się nie przyznać, że koronawirus i obostrzenia z nim związane mocno wpływają na życie każdego z nas. To rodzinne, ale też zawodowe. Nie da się nie widzieć, że wśród fotografów pojawił się niepokój i strach o niepewną przyszłość. Właśnie dlatego pojawiło się hasło, by zrobić coś RAZEM. A to RAZEM, stało się początkiem czegoś dużego. Czas na RAZEMnasesje.pl

1

Chcemy opowiedzieć co RAZEM robimy, by projekt pomógł Tobie i Twojemu biznesowi.

  1. VOUCHERY. Słowo klucz, które odmieniamy ostatnio przez wszystkie przypadki. W chwili pisania tego tekstu, otwarła się furtka na plenery. Jednak nie znamy dalszych decyzji co ze studiem, noworodkami, ślubami. Nie wiemy jak wygląda podejście i poziom strachu u klientów. Sporo zmiennych. Kiedyś jednak wszystko wróci do normy. A wtedy można realizować sprzedane teraz vouchery.
    Czym jest voucher? To obietnica! Ty zrobisz sesję za określony czas. A klient zostawia Ci środki, byś teraz, w tej trudniejszej chwili, zachował/zachowała płynność finansową.
    Właśnie dlatego ZA DARMO dostajesz profesjonalne narzędzie do sprzedaży voucherów swoim Klientom. Tak! To w naszym bookingu. Tym, który mamy nadzieję, wkrótce zapełni się rezerwacjami.
  2. WYSZUKIWARKA RAZEMnasesje.pl. No właśnie… Powstała cała wyszukiwarka. Bo o ile do swoich klientów możesz dotrzeć z ofertą i voucherami, tak jest w Polsce cały tłum ludzi, którzy nie zdają sobie nawet sprawy, jak świetną ideą jest pójście na sesję.
    A my to wiemy! Sesja na prezent, na urodziny. Sesja z okazji, i bez okazji. Taka na poprawienie humoru, czy świętowanie wydarzenia, które ma jakieś znaczenie dla danego człowieka. Sesja z psem, kotem, chomikiem, a może przedstawiająca jakąś pasję? Fotograf na pewno uchwyci to w sposób wyjątkowy i łapiący ze serce. I bardzo chcemy właśnie TO pokazać światu! I ułatwić ludziom znajdywanie fotografa ze swojej okolicy. Rusza kampania promowania idei sesji fotograficznych wśród konsumentów! By te osoby mogły znaleźć fotografa. By mogły znaleźć np. Ciebie!

Home

 

Co więc teraz masz zrobić, by się w niej pojawić?

  1. Wejdź na booking i uzupełnij swój cennik.
  2. Sprawdź, czy płatności online (DotPay/Paypal) są podpięte do Twojego Zalamokonta
  3. Kliknij w Vouchery, by włączyć ich sprzedaż! Masz tam gotowe grafiki i regulamin 😀
  4. Wejdź na razemnasesje.pli opublikuj swój profil! W tym kroku musisz określić
    1. TYP sesji (może być kilka, bo romantyczna sesja, to w końcu i narzeczeńska, i prezent dla partnera, i często też akt)
    2. lokalizację! – chyba, że uzupełniona została przy dodawaniu cennika 🙂

 

Wskazówki:

  • składniki pakietu! pięknie wypisane sprawią, że profil będzie przejrzysty i wygodniejszy dla klientów
  • portfolio! wybierz i pokaż co tworzysz pięknego, ale pamiętaj, że za dużo zdjęć przytłoczy klienta
  • avatar! Pokaż SWOJĄ twarz. Jesteś człowiekiem (bądź ludziem, jak to czasem mawiamy) i zdecydowanie fajniej wybierać coś od kogoś, kto się swojej buzi nie wstydzi.

Więc… Nie czekaj! Dołącz do RAZEMnasesje.pl. Uzupełnij swój cennik. Włącz sprzedaż voucherów. A potem opublikuj profil, by świat mógł go znaleźć!

A teraz zobacz kto jest w tym RAZEM z nami!

I wiecie co? Wraz z pozostałymi sponsorami i partnerami jesteśmy przekonani, że dołączą do nas kolejne firmy. Byśmy RAZEM zrobili coś naprawdę wielkiego. Dla Was!

loga

 

A jak Ty możesz pomóc?

Może znasz kogoś kto chciałby dołączyć do tego zespołu jako sponsor lub patron? Firma powiązana z branżą, stowarzyszenie, czy też redakcja?  Daj nam znać! Jesteście niesamowicie kreatywni, więc na pewno pojawi się w Waszych głowach jakaś odpowiedź na to pytanie.

RAZEM na sesję!

SMS w Zalamo: skuteczny i prosty! element marketingu

Jak często wychodzisz z domu bez telefonu? Wiemy o tym, że… nigdy. W telefonie masz swoje numery do klientów, wszystkie aplikacje social media, w końcu w telefonie funkcjonuje także Twój podręczny aparat fotograficzny. A jak często bez telefonu wychodzą z domu Twoi klienci? Oczywiście, że nigdy. To dlatego każdy SMS, który wysyłasz do klienta, dochodzi do niego natychmiast i błyskawicznie zostaje odczytany. Wykorzystaj to! W Zalamo funkcja wysyłania SMS jest narzędziem do utrzymywania stałego kontaktu z osobami, które uwielbiają Twoje zdjęcia i chętnie zjawiają się na sesjach.

SMS Marketing — zalety wysyłania SMS-ów do klientów

Szkoda by było, gdyby klient nie dowiedział się, że masz nowe tło, coraz lepszy sprzęt, że organizujesz sesję świąteczną. Za pomocą SMS-a szybko go o tym poinformujesz. SMS marketing, narzędzie marketingu mobilnego, pozwala na komunikowanie się z posiadaczami telefonów komórkowych, którzy wyrazili na to zgodę. Wiadomości tekstowe są najczęściej stosowane w działaniach marketingowych, cenione nawet przez największe światowe marki. W krótkiej wiadomości tekstowej możesz przesłać informację handlową, reklamę, wiadomość o kodzie rabatowym, wolnych terminach sesji, o evencie. 

 

Aż 95% wysłanych wiadomości bezpośrednio do klienta zostaje przeczytanych. To oznacza, że Twój SMS może stać się skuteczną formą dotarcia do niego. Twój przekaz nie zostanie pominięty, a klient nie poczuje się zaatakowany nadmiarem informacji. W końcu SMS jest krótki, bardzo treściwy, a jeśli jest odpowiednio przygotowany, jest też osobisty, skierowany bezpośrednio do odbiorcy, co pozwala mu na czucie się docenionym i wyróżnionym. Kolejnym walorem marketingu SMS-owego jest niski koszt całej kampanii. Możesz dotrzeć do szerokiego grona odbiorców nawet przy niewielkim budżecie. 

Komu wysyłać SMS-y?

W Zalamo tworzysz własną bazę klientów. Wpisujesz ich imiona, nazwiska, czasem informacje o rodzinie, o odbytych sesjach, rocznicach klientów, a nawet o kosztach sesji u Ciebie zrealizowanej. Informacje te są oczywiście bezpieczne i poufne, ale dzięki nim pamiętasz swoich klientów, wiesz, jakie zdjęcia już dla nich wykonałaś i z jakich produktów skorzystali. Nasz system umożliwia spersonalizowane wiadomości. Pisaliśmy już o prostym sposobie rozsyłania maili, ale proponujemy także komunikowanie się z klientami za pomocą SMS-a. Możesz w krótkiej wiadomości tekstowej zawrzeć link, dzięki któremu pokierujesz klienta do strony rezerwacyjnej lub strony „home” Twojej firmy. Możesz w ten sposób nie tylko dać mu znać o aktualnych promocjach czy zapisach na sesje, ale także przesłać odnośnik do zamówionych zdjęć, albumów lub krótkie przypomnienie, że czekają na niego zakupione odbitki, lub… wciąż nierozliczone zlecenia. SMS-y ułatwią Ci codzienną pracę. Czy zdarzyło Ci się, że klient zapomniał o sesji? Możesz mu wysłać przypomnienie i poprosić o potwierdzenie terminu. Możesz też dać mu znać, że zbliża się termin płatności za sesję. Ten prosty przekaz umożliwia szybki kontakt i zacieśnia więzi z klientem. 

 

Zalamo — zasady wysyłania SMS-ów

W ostatnim tekście pokazaliśmy zalety pisania maili przez Zalamo prosto do swoich klientów. Możesz też wysyłać wiadomości bezpośrednio na ich telefon komórkowy. Jeden standardowy SMS ma długość 160 znaków, a za jedną sesję zakupioną w Zalamo możesz wysłać aż 32 SMS-y. Jeśli chcesz wysłać długiego SMS-a, to pamiętaj, że liczymy ostateczną ilość znaków w każdej wiadomości. Czyli.. Jeśli będzie ona miała 350 znaków i chcesz ją rozesłać do 50 klientów, to zapłacisz 3 × 50 = 150 SMS-ów. Skąd to 3? Bo 350 znaków to wiadomość długa jak 3 zwykłe SMSy.
Z konta pobierzemy 5 sesji, ale 10 SMS-ów zostanie Ci do następnej wysyłki. Maksymalna długość jednej wiadomości to aż 918 znaków! Nie musisz wpisywać wiadomości na klawiaturze telefonu. Z poziomu komputera z klawiaturą i dużym ekranem jest to łatwiejsze, szybciej też można wyłapać ewentualne błędy w tekście. Przekonujące? To prawda! Dlatego tak chętnie z tego narzędzia korzystają użytkownicy Zalamo. Czas do nich dołączyć!

 

SMS w Zalamo: skuteczny i prosty! element marketingu

Mailing — skuteczne narzędzie reklamowe. Wykorzystaj je!

Twoje prace są znane i cenione przez klientów, nie narzekasz na brak umówionych sesji i jesteś dumny ze zdjęć, które już wykonałeś. Przed Tobą świetlana przyszłość i wciąż masz nowe pomysły na sesje. Na to właśnie czekają Twoi klienci! Na wiadomość, co dzieje się u Ciebie i kiedy znowu będą mogli spotkać się z Tobą w studio. Wykorzystaj to, pogłębiając więź z nimi. Wystarczy, że użyjesz prostego przekazu w formie maila. Gotowe teksty do wysłania przez Zalamo to nie jedyne zalety tego sposobu komunikacji z klientami.

Dlaczego klienci cenią newslettery?

Znasz swoich klientów i wiesz, że uwielbiają Twoje zdjęcia. Dlatego często obserwują  Twoje poczynania na Instagramie, Facebooku czy innej stronie prezentującej Twoje dokonania. Na pewno też chcą wiedzieć, czym aktualnie się zajmujesz, jakie masz plany i czy istnieje możliwość zapisania się znowu na jakąś wyjątkową sesję. Wykorzystaj ich zainteresowanie! Przypominaj im o promocjach, przedstawiaj świeżą ofertę, pozwalaj im korzystać z coraz to nowszych rozwiązań i propozycji. Jeśli zapisali się na subskrypcję maili, daj im to, czego oczekują: rzetelnej informacji. W ten sposób pogłębisz relację z klientami i dasz im do zrozumienia, że są w centrum Twojej uwagi. Możesz dzięki mailom zachęcić klientów do skorzystania ze swoich usług i za darmo mieć narzędzie skutecznej reklamy!

Główne zalety mailingu

Ogłoszenia w gazecie, banery uliczne, reklama w internetowym portalu, radiowa czy telewizyjna — żadna nie dociera tak precyzyjnie do klienta. Mailing ma tyle zalet, że nie bez trudu wybrałam te, które szczególnie warte są podkreślenia. 

E-mail jest tani.

Nie trzeba znaczków, impulsów telefonicznych, setek tysięcy złotych na emisję 30-sekundowego klipu. Każdy może założyć skrzynkę mailową i wysyłać oraz odbierać wiadomości tekstowe okraszone zdjęciem, grafiką, linkiem kierującym do konkretnej strony. Wysyłka maila jest szybka, nie angażuje wielu środków, a dociera bezpośrednio do klienta. Jeśli więc nie masz budżetu na działania marketingowe, nie załamuj się! Są maile!

E-mail jest błyskawiczny.

Ile czasu dzieli Cię od wysłania maila do chwili, kiedy odbierze go klient? To czasami kilka sekund! Nie musisz więc planować swoich działań na kilka tygodni do przodu, brać pod uwagę upływającego czasu od momentu powiadomienia klienta np. o sesji świątecznej, do chwili, w której informacja do niego dotrze. Możliwe, że już po 5 czy 10 minutach termin sesji zostanie przez niego zarezerwowany. Jest to praktyczne rozwiązanie także wtedy, kiedy zapomniałeś o wysłaniu wiadomości albo klient nagle zrezygnował z sesji i chcesz zainteresować nią kogoś innego. ”Wysłano” i „dostarczono” – to trwa dosłownie moment, zwłaszcza kiedy masz łatwy dostęp do swojej listy klientów tak jak w Zalamo. Nawet wtedy, kiedy jest wyjątkowo długa, rozesłanie wiadomości do konkretnych odbiorców zajmie Ci tylko chwilę. Te wyniki są imponujące i nie do przecenienia. 

Możesz wybrać gotowy tekst.

Dzięki możliwości wysyłania wiadomości do klientów w Zalamo nie musisz nawet rozmyślać nad ich treścią. Wystarczy, że wybierzesz gotowy tekst i zaadresujesz go do wybranych osób. Staramy się tworzyć profesjonalne, a jednak serdeczne i ciepłe treści wiadomości, które zachęcą klientów do zainteresowania się ofertą sesji zdjęciowych. Stale bazę tekstów poszerzamy, pozwalając Ci wybrać te, które najbardziej pasują do Ciebie i Twoich klientów. Ty znasz ich najlepiej, ale to my proponujemy atrakcyjne treści. Z taką wysyłką poradzi sobie nawet laik, który nie zna języka HTML i taki, który nie czuje się silny w przelewaniu myśli na klawiaturę komputera. 

Wiadomość możesz spersonalizować.

Nikt nie lubi ogólnych, bezosobowych wiadomości, każdy chce się poczuć wyjątkowo. To dlatego w Zalamo można wpisać imię klienta w katalog kontaktów, a w mailu zostanie ono umieszczone automatycznie. Dzięki odpowiednio zebranym informacjom w bazie klientów Zalamo, możliwości grupowania klientów (po datach, rodzajach sesji, na jakich był klient, po kwotach, jakie uiścił za sesję), maile mogą być spersonalizowane, skrojone idealnie pod odbiorcę, do którego chcesz dotrzeć z informacją. To z kolei buduje relacje. 

E-mail to narzędzie informacyjne.

Zmieniasz adres siedziby firmy lub numer telefonu? Może pracujesz na nowym, wyjątkowym sprzęcie lub masz kolekcję wyjątkowych teł fotograficznych? Twoja firma rozwija się i dołączył do Ciebie nowy fotograf? Każda taka sytuacja jest okazją, by poinformować o niej klientów. E-maile informacyjne to kolejny sposób na zacieśnianie więzi z klientami i budowanie długotrwałych relacji. 

Co się dzieje z Twoim e-mailem?

Kiedy roześlesz zwyczajne ulotki albo wypromujesz post, wiesz, do ilu osób reklama dotarła, ale czy masz pewność, ile osób faktycznie zapoznało się z jej treścią? To często pozostaje tajemnicą. Maile, które wysyłasz przez Zalamo opatrzone są przyciskiem akcji, dzięki czemu od razu widzisz, ile osób zapisało się na sesję lub zdecydowało się na odebranie odbitek zdjęć. Interaktywny e-mail przynosi natychmiastową informację o tym, na co zdecydował się klient. Jeśli nie zrobił nic,  odczekaj 2-3 dni i spróbować wysłać go jeszcze raz. 

Jak często korzystać z mailingu?

 

Żeby zbudować relację z klientem, by regularnie do Ciebie wracał i decydował się na sesje z okazji świąt, ważnych życiowych wydarzeń, konieczne jest wysyłanie newslettera w pewnych odstępach czasu.  Nie codziennie, ale też nie raz do roku! Częstotliwość należy dopasować zarówno do klientów, jak i swojego trybu pracy. Można wysyłać wiadomości przed świętami Wielkiej Nocy i Bożego Narodzenia. Pretekstem do wysłania newslettera może być także Dzień Babci, Dzień Dziadka, Dzień Dziecka. Dzięki danym w Zalamo można także monitorować dane dotyczące urodzin (np. dzieci klienta) i przypominać o sesji zdjęciowej pociechy lub rodzinnej. Możesz też wykorzystać mailing w sytuacjach kryzysowych, by szybko i łatwo dotrzeć z komunikatem do swoich klientów.

 

Każda taka okazja powinna być dla Ciebie sygnałem, że czas skorzystać z systemu rozsyłania wiadomości mailowych. W ten sposób przypomnisz o sobie, ale też dasz klientom do zrozumienia, że pamiętasz o nich. To pogłębia więzi i sprawia, że oni powracają. Czasami nawet kilka razy do roku. 

 

Mailing — skuteczne narzędzie reklamowe. Wykorzystaj je!

O co chodzi z tymi balonami? Czas na nagrody w Bookingu!

Niedawno na naszej grupie FB pojawiła się grafika.

Zatem… Gotowi na rozwiązanie zagadki? Co kryje się w naszym radosnym pudełeczku?
Od dzisiaj czeka na was możliwość zdobycia dodatkowych pięciu sesji do swojego konta!

Jak zdobyć nagrodę?

    1. Aktywuj swój Booking! Tak, to ta ikonka kalendarza na pasku u góry panelu 🙂
    2. Ustaw go i udostępnij swoim klientom, albo sam notuj swoje rezerwacje w panelu. Jak wolisz, w końcu Booking to Twój Asystent 🙂
      Wystarczy, aby od pojawienia się rezerwacji, do dodania sesji minęło 72h i punkt jest Twój.
    3. Dodawaj sesje z poziomu Bookingu i zbieraj punkty!

  1. Po zdobyciu 30 punktów (czyli dodaniu 30 sesji) automatycznie dostaniesz nagrodę w postaci 5 dodatkowych sesji

 

A potem zabawa zaczyna się od nowa… I od nowa… I od nowa… Aż do odwołania 🙂
Prawda, że łatwe? 🙂

O co chodzi z tymi balonami? Czas na nagrody w Bookingu!

Na co zwrócić uwagę przy sesjach szkolnych? 7 wskazówek!

Za chwilę koniec roku szkolnego, a razem z nim sesje absolwentów, reportaże z sal przedszkolnych i cudne portrety z zerówek.
A jak Szkoły… To oczywiście Sesje Publiczne!
Czas więc na krótkie przypomnienie co zrobić, by jak najlepiej wykorzystać potencjał Zalamo w tej kwestii:

    1. Dodaj „Wiadomości do klientów”
      To „niby” tylko kilka miłych słów do klientów, które pojawią się przed zdjęciami. Tyle, że każdy z nas lubi być przywitany, lubi dowiedzieć się więcej o zasadach zamówienia, czy też poznać nazwę firmy, która zdjęcia zrobiła.
      Wiadomość pojawiająca się po zamówieniu to miejsce na „dziękuję” i przypomnienie kiedy i gdzie będzie można odebrać gotowe zamówienia. I też nie warto jej pomijać.
    2. Ustaw indywidualny link do sesji i hasło
      Krótki link z Twoją nazwą w adresie? Oczywiście, że wygląda dużo lepiej niż długi ciąg znaczków. Do tego hasło, które samodzielnie wymyślasz. Od razu całość wygląda bezpieczniej i bardziej profesjonalnie.
      Jeśli nie masz jeszcze przyjaznego linku – napisz do nas na czacie –> prawy górny róg Twojego konta.
      kłódka
    3. Włącz płatności online
      Co tu dużo pisać… To Twój czas i porządek w zamówieniach. A przy zamówieniach ze szkół i przedszkoli ma to ogromne znaczenie. DotPay i Paypal przy dużej liczbie zamówień to Twoi dobrzy przyjaciele.
      Więcej o płatnościach online znajdziesz tu.  
    4. Sprzedawaj produkty!
      Laby dają Ci ogrom możliwości! Świat nie kończy się przecież na odbitkach. Dodaj możliwość zamówienia albumów i innych produktów. Przypomnij delikatnie poprzez swoją ofertę, że fotograficzne pamiątki pewnie chcieliby otrzymać również np. zakochani we wnuku Dziadkowie.
    5. Wysyłaj zamówienia odbitek prosto do swojego labu
      Klienci zamówili odbitki? Wyślij więc je prosto do labu. Bez szukania, ponownego wgrywania i nerwów. Lista zamówień i przycisk „przygotuj do labu” czekają na Ciebie.
    6. Patrz od czasu do czasu na statystyki
      Statystyki mówią Ci w którym dniu najwięcej osób wchodzi w sesję. Widzisz, że osób jest za mało? Może to znak, że nie wszyscy dostali link i warto się odezwać do organizatora z prośbą o ponowne rozesłanie?campaign-creators-1167002-unsplash
    7. Ustaw datę wygaśnięcia sesji
      Nikt nie lubi bałaganu! Poinformuj Rodziców do kiedy zbierasz zamówienia, przypomnij o tym w wiadomości do klientów i ustaw ją w panelu (zakładka „Udostępnij”). Dzięki temu, po określonym terminie sesja wygaśnie. Klienci mając konkretny termin zazwyczaj szybciej składają zamówienia.

      Powodzenia na zleceniach!

 

 

Na co zwrócić uwagę przy sesjach szkolnych? 7 wskazówek!

O co chodzi z tym Kodeksem? Wywiad z Cechmistrzem Markiem Gołąbkiem

RODO, czyli Rozporządzenie o Ochronie Danych Osobowych, jest tematem, który mocno poruszył branżę. Pojawiały się dyskusje i próby zrozumienia o co w tym wszystkim chodzi. I przede wszystkim, jak odnosić to do branży fotograficznej, w której działamy. Pojawiło się jednak światełko w tunelu, nazywane Kodeksem Dobrych Praktyk. Czas więc porozmawiać z jednym z jego inicjatorów, Cechmistrzem Krajowego Cechu Fotografów, Markiem Gołąbkiem.

 

Marek Gołąbek to doświadczony fotograf, ale też od 10 lat Cechmistrz Krajowego Cechu Fotografów. Poza działaniem dla branży, prowadzi w Rudzie Śląskiej zakład fotograficzny, który działa nieprzerwanie od 1948 roku.

 

 

 

 

Panie Cechmistrzu, czym na co dzień zajmuje się Cech?
Krajowy Cech Fotografów tworzą głównie czynni zawodowo fotografowie, którzy na co dzień prowadzą firmy – to jest nasza codzienność. Cech jako organizacja stara się natomiast wspomagać swoich członków, poprzez różnego rodzaju działania. Od podsuwania pomysłów na pojedyncze realizacje sesji fotograficznych, wzajemnej pomocy technicznej, dzielenia się doświadczeniem, poprzez spotkania i szkolenia rozwijające warsztat, poradnictwo prawne,  aż do konsultowania, wspomagania prac legislacyjnych, czy nawet opracowywania wytycznych do ustaw i rozporządzeń.

Dlaczego to właśnie Cech zajął się Kodeksem?
Już w roku 2016 wiadomym było, że w maju 2018 przyjdzie nam wszystkim zmierzyć się z nowym europejskim rozporządzeniem dotyczącym ochrony i przepływu danych osobowych. Na początku ubiegłego roku, zaczęliśmy się zastanawiać, jak bardzo zmieni ono pracę fotografów, jak wiele zmian będzie trzeba wprowadzić w firmowych standardach. Nie zapominajmy, że branża fotograficzna ze względu na swoją specyfikę, ze szczególną troską musi dbać o dobre praktyki dotyczące ochrony wizerunku oraz ochrony danych osobowych dla dobra klientów. Impulsem do podjęcia prac nad „Kodeksem postępowania dla branży  fotograficznej”, było właśnie wejście w życie RODO i długa lista pytań dotyczących kwestii formalnych, które trafiały do nas od zdezorientowanych członków Cechu i fotografów niezrzeszonych. Podjęliśmy więc decyzję o nawiązaniu współpracy z firmą doradczą, która specjalizuje się w interpretacji przepisów RODO, ukierunkowaną na branżę fotograficzną. Wspólnie z tą firmą postanowiliśmy opracować „Kodeks postępowania dla branży fotograficznej”.

Czy wcześniej zajmowaliście się już regulacjami prawnymi dla branży? Czego dotyczyły?
Przez 30 lat działalności, Krajowy Cech Fotografów dokładał wszelkich starań o dobro swoich członków, ale również dbał o kwestie, które wpływały na całą branżę fotograficzną. Jeśli mówimy o pracach nad rozwiązaniami prawnymi dotyczącymi fotografii, należy zauważyć, że jesteśmy organizacją doradczą i konsultacyjną nie tylko na szczeblu lokalnym, ale także ogólnopolskim, ministerialnym. Służmy wsparciem merytorycznym przy projektowaniu  przepisów, związanych z określaniem standardów technicznych obowiązujących np. w czasie  wykonywania zdjęć do dokumentów. W roku 2012 we współpracy z MSWIA została opracowana i wdrożona instrukcja dotycząca wykonywania zdjęć biometrycznych do dokumentów. Takie działania podejmujemy zawsze, gdy mamy do czynienia ze zmianami rozporządzeń i ustaw, dotyczących wymogów formalnych związanych ze zdjęciami do dokumentów. Służmy radą i aktywnie uczestniczymy w konsultacjach. Działania te mają istotny wpływ na pracę fotografów zajmujących się wykonywaniem zdjęć do dokumentów. Bardzo ważnym działaniem, które w sposób znaczny wpływa na pracę zakładów fotograficznych, ale także dba o jakość usług, a co za tym idzie o dobro klienta, jest monitorowanie i interwencja w kwestii wprowadzania kabin fotograficznych do urzędów. Pierwsze działania w tym zakresie podejmowaliśmy już w roku 2005 i właściwie do dnia dzisiejszego staramy się, aby nie dopuścić do sytuacji, która zakłada, że maszyny zastąpią człowieka, eliminując przy tym wiele małych zakładów fotograficznych. Jesteśmy w stanie również udowodnić, że proponowane przez korporacje wprowadzające kabiny do urzędów, podają nierzetelne informacje, a działanie tych urządzeń nie spełnia wymagań formalnych.

Wróćmy do Kodeksu. Czym on dokładnie jest? I dlaczego jego powstanie jest tak istotne?
„Kodeks postępowania dla branży fotograficznej” jest zbiorem zasad, wypracowanych na
podstawie RODO. Jest w pewnym sensie interpretacją przepisów, przygotowaną dla
fotografów, tak, aby ich firmy spełniały standardy wynikające z rozporządzenia, a klienci mieli pełną świadomość, że ich dane osobowe są bezpieczne, a oni sami mają swoje prawa wynikające z rozporządzenia. Kodeks zawiera opis dobrych praktyk, które po wdrożeniu będą zapewniały prawidłowe schematy pracy na wielu płaszczyznach. W opracowaniu znajdziemy także omówienie praktyk niedozwolonych, wykaz dokumentów niezbędnych do wdrożenia systemu, opis procedury przeglądu i aktualizacji dokumentacji oraz wzory rejestrów. To tylko niektóre zagadnienia opisane w Kodeksie. Zastosowanie się do zapisów tego dokumentu daje firmie pewną gwarancję i poczucie pewności, że wykonywana przez nas praca nie napotka na niespodziewane sytuacje, prowadzące do niecelowego łamania prawa. Kodeks jest dla nas swego rodzaju zabezpieczeniem

Na co szczególnie powinni zwrócić uwagę fotografowie?
RODO jest dokumentem, którego zapisy wciąż poddawane są różnej interpretacji, brak jest tam bezpośrednich odniesień branżowych, dlatego też stworzenie Kodeksu, a potem
zatwierdzenie go w UODO zawęża pole interpretacji, co z pewnością będzie pomocne w
stosowaniu dobrych praktyk zgodnie z Kodeksem. Zachęcamy naszych członków, a także
pozostałych fotografów, niezrzeszonych, do wdrażania sprawdzonych zasad postępowania.
Przyniesie to korzyści zarówno dla firmy jak i dla klientów. Trudno powiedzieć, na co należy zwracać szczególną uwagę. RODO to dość rozbudowany zestaw przepisów, które mają  przede wszystkim chronić nas wszystkich przed niekontrolowanym przepływem danych wrażliwych, musimy mieć kontrolę nad przepływem tych danych. Dotyczy to zarówno nas – przedsiębiorców, nas obywateli, jak i naszych klientów. Można zatem powiedzieć, że podstawową zasadą, którą należy się kierować i mieć ją na uwadze jest to, że nasze dane, dane naszych klientów są niezwykle cenne i należy o nie dbać jak o szczególną wartość. Tworząc Kodeks, staraliśmy się, aby były w nim zawarte wskazówki jak postępować, aby ta wartość była zabezpieczona jak najlepiej.

Jak dobrze rozumiem, najbliższe tygodnie to czas na konsultacje. Na czym one polegają?
Zaprosiliśmy członków Krajowego Cechu Fotografów, czyli osoby kompetentne, mające do czynienia na co dzień z przepływem danych wrażliwych, zmagające się z wyzwaniami jakie stawia przed nami współczesny system prawny. Zawodowi fotografowie, to najlepsi specjaliści, którzy są w stanie uchwycić nieścisłości, braki, czy kwestie odbiegające od realiów codziennej pracy. Dlatego, to właśnie oni nadadzą ostateczny kształt „Kodeksowi  postępowania dla branży fotograficznej”. Oczekujemy konstruktywnych uwag i dyskusji,  która doprowadzi do powstania opracowania, służącemu całej branży.

 

 

Kończąc wywiad, zachęcamy do zapoznania się z Kodeksem i wzięcia udziału w konsultacjach. Cały dokument znajdziecie tu: Kodeks RODO dla Fotografów

O co chodzi z tym Kodeksem? Wywiad z Cechmistrzem Markiem Gołąbkiem