Zdaniem Eksperta: Adam Jędrysik – Kilka słów o sprzęcie i magii kalibracji 2

Czas na kontynuację ostatniego artykułu. Pierwszą, jeśli ktoś przegapił, lub chce sobie przypomnieć, znajdziecie TU.

Kalibracja.
Każdy monitor posiada większe, lub mniejsze odchyłki od standardu. Nie po to wydajemy pełną sakiewkę smoczych monet, by nadal oglądać przypadkowy obraz. Prawda?
Im tańszy/gorszy monitor (czy też laptop) tym większe odchyłki w wyświetlanym obrazie. Wychodzę z założenia, iż im słabszy posiadamy sprzęt tym większa konieczność jego kalibracji jeśli nie myślimy chwilowo o zmianach na cokolwiek lepszego.
Obraz można doprowadzić do poprawnego, zgodnego ze standardem. Jednak często nie jest to tak proste jak powieszenie na monitorze czujnika i kilkukrotne kliknięcie “next”.
Im większe zmiany, tym większe straty są wprowadzane przez automatykę oprogramowania. Strat nie lubimy i nie chcemy. Na duże straty przy gorszej jakości wyświetlaczach nie można sobie pozwolić, gdyż z jednego problemu wpadniemy w drugi.

Czy zatem warto kalibrować swój sprzęt?
Tak, jeśli wolisz widzieć swoje fotografie i pracować świadomie.
Tak, jeśli chcesz zyskać sporo czasu i spokoju bez domyślania się co tym razem uzyskasz na papierze.
Dwa razy „tak”? Znaczy, że warto.

Posiadając skalibrowane stanowisko jesteś w stanie zapewnić klienta, że prace które otrzymuje nie są przypadkowe. Wyobrażasz sobie elektryka, który mówi “chyba będzie ok” ?
Posiadając skalibrowane stanowisko jesteś w stanie zapanować nad zdjęciem wysyłanym na dowolną maszynę. Pracujesz wówczas w standardzie. Nie w domyśle.
Nie wyrabiasz sobie również złych nawyków, uczysz się efektywniej, pracujesz szybciej.
Brzmi nieźle, prawda?


Wspomniałem wyżej o skalibrowanym stanowisku. Tak. Kalibracja monitora to tylko część działań, które należy podjąć tworząc sobie miejsce do pracy. Równie ważne jest jego oświetlenie. Fundamentalne dla nas fotografów jest oświetlenie tła za monitorem. Nie może on świecić ze zbyt ciemnej ściany. W takiej sytuacji odbieramy ciemne półtony jako jaśniejsze i odruchowo zaciemniamy zdjęcia. Znasz problem zbyt ciemnych wydruków? To właśnie jest jego przyczyna. Kalibracja obejmuje całość działań prowadzących do zapewnienia poprawnych warunków pracy.

Dobrze skonfigurowane stanowisko poza poprawnym odbieraniem obrazu wpływa również pozytywnie na komfort pracy oraz mniejsze zmęczenie oczu.

5

Przykład poprawnie oświetlonego stanowiska pracy.
Najlepszy do pracy jest jednak neutralny (biały/szary) kolor ściany.

 

I tu dochodzimy do kluczowych możliwości oferujących fotografowi pełną kontrolę nad swoimi pracami. Wspominałem, że większość urządzeń przenoszących zdjęcia na papier, takich jak drukarki, czy minilaby posiadają mniejsze od monitora możliwości w zakresie reprodukcji kolorów. W skrócie – monitor jest w stanie wyświetlić więcej, niż maszyna może wydrukować.
Tutaj z pomocą przychodzi tzw. Soft Proofing.
Jeśli posiadamy profil labu, lub drukarki możemy po jego instalacji zobaczyć na swoim ekranie jak zdjęcie będzie wyglądało po wydruku. W wielu przypadkach obędzie się bez większych strat i wszystkie informacje zostaną przeniesione na papier. Gorzej, jeśli część kolorów wykroczy poza możliwości maszyny…
Znasz problemy z czerwienią na odbitkach? Jeśli nie, to na pewno poznasz.
A bardzo nasycone karminy, cyjany tracące większość wigoru, czy też detale w głębokich cieniach ginące w plamie czerni?
Właśnie dlatego Soft Proofing to tak ważne narzędzie. Pozwala zapanować nad obrazem przed jego wysyłką do druku. Oszczędność czasu i kosztów.
Nie chcesz nigdy otrzymać albumu, który nie będzie się nadawał nawet na pokazówkę.

 

Na wzorniku możesz zobaczyć jak różni się obraz oryginalny od tego na odbitce.

1a 1b

Po lewej oryginał pliku, a po prawej symulacja wydruku z labu.

 

Skoro już dotarliśmy do końca pracy z fotografią pozostaje ją zapisać.
Tu również obowiązuje kilka głównych zasad, których warto przestrzegać.
Nigdy (chyba, że na wyraźną prośbę) nie konwertujemy i nie zapisujemy plików z profilem labu/drukarki. Ten profil służy w zasadzie tylko do podglądu.
Zapisując zdjęcia z przeznaczeniem do galerii internetowych, czy wszelkich serwisów społecznościowych najbezpieczniej jest je zapisać w przestrzeni sRGB. To w tej przestrzeni pracuje większość urządzeń, na których klienci oglądają nasze prace. Idealnym narzędziem do sprawnej konwersji i zapisu jest moduł Save for Web dostępny w  Photoshopie. Jeśli korzystasz z Lr, lub C1 wystarczy stworzyć odpowiedni profil eksportu.

Zapis i wyświetlanie to także punkt, który potrafi dać do myślenia, kiedy fotografie wyświetlają się w kilku aplikacjach w zupełnie różny sposób.
Jeśli stanowisko i monitor są poprawnie skalibrowane możesz wierzyć wyświetlaniu przez programy w pakiecie Adobe.
Na OSX zarządzanie barwą działa na poziomie systemu. W tym środowisku wszystko będzie ok w większości programów. Przyjmijmy 99% jako margines błędu na niespodzianki.
Windows. Tutaj zarządzanie barwą musi wspierać każda aplikacja. Przeglądarka systemowa w 7/8/8.1 działa poprawnie. Do momentu przełączenia jej w tryb slideshow/fullscreen.
W nowym Windows 10 zarządzanie barwą w odświeżonej wersji przeglądarki zdjęć nie działa wcale. Taka zmiana. Czego zatem używać? Można przywrócić poprzednią wersję przeglądarki [link] lub użyć IrfanView, czy XnView. W każdej z powyższych trzeba jednak sprawdzić ustawienia i uruchomić moduł CMS (Color Management System).

Po konfiguracji całego workflow zdjęcia wyświetlane w Ps/Lr i przeglądarkach powinny wyglądać tak samo.

3

 

Fotografie wysyłane do druku w labach również mogą być wysyłane w sRGB.
Nawet najlepsze w Europie laby nie są w stanie drukować kolorów znacząco wykraczających poza możliwości tej przestrzeni, nie mówiąc nawet o zbliżeniu się do AdobeRGB. Wszelkie różnice w tym zakresie są do zauważenia jedynie w bardzo nasyconych odcieniach zielono-niebieskich. Nigdzie więcej.
Jednak jeśli korzystasz z narzędzia Soft Proofing, możesz bez strachu wysłać do labu zdjęcia w AdobeRGB. Przynajmniej do któregokolwiek labu, współpracującego z Zalamo. Tam na pewno zostanie przeprowadzona poprawna konwersja.

Najważniejsze jednak jest to, by zawsze w fotografii osadzić profil ICC.
Lightroom robi to przy każdym eksporcie. W Photoshopie musimy zaznaczyć “Embed Profile / Osadź Profil” w oknie zapisu.

4


Może się pojawić pytanie – dlaczego zatem rozważać zakup monitora pracującego w AdobeRGB?
Jest kilka aspektów, które uzasadniają taki wybór.
Wszelkie inne urządzenia, takie jak drukarki czy plotery fotograficzne są w stanie drukować kolory z palety znacznie wykraczającej poza sRGB. Warto to widzieć i panować nad tymi odcieniami.
Podobnie sytuacja wygląda w momencie drukowania w przestrzeni CMYK. To co prawda wąska przestrzeń o niewielkich możliwościach, ale jej krańce wychodzą sporo poza gamut przestrzeni sRGB.
Duże straty tonalne na takiej konwersji, plus ewentualne niedoskonałości narzędzia i już jesteśmy w sytuacji, która może się skończyć kolorystycznym niezadowoleniem.

 

Mam nadzieję, że ten artykuł i kilka porad pomoże Ci w podjęciu odpowiednich decyzji w zakresie własnego stanowiska pracy, oraz zaoszczędzi dużo czasu eliminując nieoczekiwane niespodzianki.
Jeśli pojawiły się w Twojej głowie pytania z zakresu pracy z kolorem lub odczuwasz nieopisaną chęć i potrzebę kalibracji swojego sprzętu – zapraszam.
W sieci znajdziesz mnie na www.vitavision.pl
facebookowym fanpage www.facebook.com/vitavisionpl
czy licznych grupach poświęconych fotografii.

Autor: Adam Jędrysik

mordka2

Zdaniem Eksperta: Adam Jędrysik – Kilka słów o sprzęcie i magii kalibracji 2

Zdaniem Eksperta: Adam Jędrysik – Kilka słów o sprzęcie i potędze kalibracji

Tym razem mamy dla Was coś od kolejnego z naszych ekspertów. Wpis Anity Komorowskiej pamiętacie? Wtedy było trochę o zarabianiu, dziś czas zająć się sprzętem. Specjalnie dla Was ktoś, kogo zapewne zdecydowana większość kojarzy przynajmniej z nazwiska:
Adam Jędrysikmordka1
Od wielu lat fotografuje tematy dokumentalne, reklamowe oraz architekturę.

Związany z redakcjami muzycznymi, przygotowuje również oficjalne materiały dla OFF Festival, czy Tauron Nowa Muzyka. Realizował sesje reklamowe dla takich marek, jak Messer, Intercontinental, Sofitel Grand Hotel, Marzocchi.
Od lat związany również z marką Eizo oraz Datacolor. Meandry pracy z barwą i pomoc w okiełznaniu tych zagadnień to druga część jego pracy.
Poza wykonaniem setek zdjęć, skalibrował w zeszłym roku dziesiątki stanowisk pomagając fotografom w ZOBACZENIU swoich prac. Codzienna praca na oprogramowaniu Adobe (Photoshop, Lightroom) oraz Capture One pozwala odpowiedzieć na większość pytań związanych z workflow fotografa.

 

 

A zatem… Zapraszamy do lektury.
Kalibracja, profile, zarządzanie barwą – wszystkie te określenia nieprzerwanie towarzyszą pracy fotografa. Mimo tego, iż są to sprawy kluczowe w kontekście pracy, bardzo często spychane są na dalszy plan. Jednak do czasu. Do czasu kiedy okazuje się, że prace przeniesione na papier wyglądają kompletnie inaczej niż te, nad którymi spędzono godziny przed monitorem.
Znasz ten moment?
Zacznijmy od początku. Główne pytanie na jakie trafiam wiele razy w ciągu roku to – czy dobry monitor jest potrzebny? Tak. Jest. Jest kluczowym narzędziem w pracy fotografa.Monitor jako jedyne urządzenie w całym procesie tworzenia fotografii pokazuje obraz w całej okazałości, bez degradacji. A przynajmniej powinien to robić. Jest to zarazem urządzenie, na którym kształtujemy charakter swoich prac przez autorski postprocess spędzając nad nimi wiele czasu w programach graficznych.
Jaki widzisz sens w pracy nad fotografią jeśli obraz, który jest przed Tobą nie jest tym, który powinieneś zobaczyć?
Warsztaty z obróbki, godziny nauki kolejnych rozwiązań, praca nad kolorem skóry… a potem i tak okazuje się, że jest zbyt ciemno, zbyt żółto, zbyt czerwono. Kolejne godziny spędzone na rozważaniach, który suwak przesunąć o kilka punktów… ale czy potrzebnie? Może odcień skóry jest już prawidłowy i tylko monitor przekłamuje obraz?
Poniżej możesz zobaczyć poglądową różnicę wyświetlania fotografii na poprawnie skalibrowanym monitorze i ten sam plik otwarty na laptopie lub monitorze niższej klasy, który nigdy nie był regulowany. Musisz przyznać, że jest subtelny dysonans.2
Zatem po kolei. Co jest ważne i jak się do tego zabrać. Przede wszystkim monitor. Jeśli jesteś przed zakupem to warto wiedzieć czego szukać. Z punktu widzenia fotografa najważniejsze parametry, na które warto zwrócić uwagę to minimalna jasność, dokładność regulacji punktu bieli, linearyzacja (gamma), czy wreszcie oddanie tak kluczowych odcieni jak kolor skóry. W kilku słowach. Przy budżecie 1000-2000zł w zasadzie jedynym sensownym rozwiązaniem jest Eizo EV2450, lub EV2455. Nie są to co prawda monitory przeznaczone stricte do pracy z kolorem, ale są o niebo lepsze od tzw. marketowej masówki. Na tym poziomie nadal można spodziewać się niezbyt idealnego oddania odcieni skóry (to bardzo trudne do wyświetlenia kolory), czy zauważalnego bandingu przy delikatnych gradientach.
Z obiema sytuacjami bardzo często spotykam się przy fotografii noworodkowej, czy ślubnej.

Idąc dalej wchodzimy w linię ColorEdge, którą rozpoczyna model CS230. Nie jest to jednak najszczęśliwsza konstrukcja. Z jednej strony niewiele różni się od niższych EV, a równocześnie przepaść dzieli od kolejnych modeli. W okolicy 3000zł warto się zastanowić nad CS240. To już narzędzie, które nie zaskoczy Cię niedoskonałościami. Dalej mamy CX241, CS270 czy CX271 – każdy wart swojej ceny, każdy oferuje więcej od poprzednika. Raz jest to rozmiar, raz dodatkowe możliwości.
Wkrótce wejdą na rynek modele CS2420 oraz CG2420. Wiosenny śpiew ptaków pozwolił mi usłyszeć o możliwości dobrych promocji na modele CS240 i CX241. Warto wziąć to pod uwagę.

Co zatem ze słabszymi monitorami? Są konstrukcje lepsze i gorsze jednak prędzej, czy później można się po nich spodziewać różnej ilości problemów.

Często spotykam się także z pracą na laptopach. Tutaj jesteśmy skazani na bardzo duże ograniczenia i niedokładność. Niewiele modeli dostępnych na rynku nadaje się do pracy z obrazem, co więcej żaden z nich nie zastąpi dobrego monitora.
MacBookPro z wyświetlaczem Retina czy wybrane modele marki Hyperbook, które sam wybieram do pracy z fotografią to główne produkty, które mogę śmiało polecić.

Co jednak zrobić, jeśli nie mamy w planie zmiany swojego komputera, czy monitora?

Nie martw się, jeszcze nie wszystko stracone. W następnej części artykułu dowiesz się więcej o kalibracji sprzętu i sposobach pracy zwiększających ilość wolnego czasu.

header

Część druga już za tydzień!

Zdaniem Eksperta: Adam Jędrysik – Kilka słów o sprzęcie i potędze kalibracji

Poznajmy się! Laboratorium Barański

Podobno z rodziną wychodzi się dobrze tylko na zdjęciach… A przecież są jeszcze albumy, fotoksiążki i wiele innych fajnych produktów! A Zalamo jest jak jedna wielka rodzina. To stan, który nas cieszy i daje niesamowita satysfakcję. Wy Fotografowie, Wasi Klienci, My i oczywiście Laboratoria. Czas się bliżej poznać. Dlatego raz na jakiś czas pojawią się efekty krótkiego przepytywania wywiadu. Tak, aby lepiej móc poznać tych, którzy odpowiadają za produkty jakie dajecie Swoim Klientom.

 

Na pierwszy ogień: Szymon Barański z laboratorium Barański

logo

Co było taką największą inspiracją, czy też impulsem do założenia laboratorium? Jak zaczęła się Twoja przygoda z własnym laboratorium?

Inspiracja do założenia naszej introligatorni zrodziła się jeszcze w ubiegłym wieku, kiedy to oprawialiśmy księgi i starodruki dla Biblioteki Jagiellońskiej, Zamku na Wawelu oraz Polskiej Akademii Umiejętności. Pod Koniec lat 80-tych nasze doświadczenie wykorzystaliśmy w produkcji albumów fotograficznych, a następnie fotoalbumów. Nasza introligatornia to tradycja rodzinna kultywowana już przez 3 pokolenia.

Co jest najtrudniejsze? Co stanowi największe wyzwanie dla laboratorium?

Trudne to złe określenie. Trudna rzecz zmienia się dla nas najczęściej w wyzwanie, któremu dzięki technologii i doświadczeniu, zazwyczaj udaje nam się zaradzić .

Z jakiego produktu jesteś najbardziej dumny? Który jest Twoim ulubionym?

Zdecydowanie kolekcja albumów wykonanych ze skóry naturalnej! Mają one swoistą duszę, którą czujemy nie tylko my, ale również nasi Klienci… i co najważniejsze… są zadowoleni! Produkty te mają takie wewnętrzne ciepło i klasę.

Firma to nie tylko poważny biznes, ale czasem też przysłowiowe “wtopy” i  śmieszne sytuacje… Co najzabawniejszego spotkało właśnie Twój lab?

Kiedyś udało nam się wybiec w przyszłość, przenieść w czasie… Wykonanie albumu spersonalizowanego  z przyszłą datą, kiedy ślub odbył się rok wcześniej to nie lada sztuka, której nie powstydziłby się nawet sam Marty McFly. Co zabawne… Para młoda zorientowała się pół roku później. Na szczęście nasze albumy są objęte 10 letnią gwarancją 🙂

I na koniec… Czym Twoja firma wyróżnia się od innych? Gdybyś miał odpowiedzieć na to pytanie używając maksymalnie 10 słów, jak odpowiesz?

Jakością, precyzją wykonania, zdobytym przez lata doświadczeniem, którego nie da się niczym zastąpić

 

 

Tak, więc… Szymon zaprasza Was do przyjaźni ze swoim labem. Posiadają bogatą ofertę fotoalbumów i albumów tradycyjnych.
Krakowskie laboratorium współpracuje z Zalamo, dzięki czemu wysyłanie prosto z naszego kreatora jest banalnie proste. Warto tez wspomnieć, że Barański sponsoruje swoim Klientom projekty powstające w Zalamo.

Poznajmy się! Laboratorium Barański